Kazanie wygłoszone przez ks. bp. Marcina Hintza w kościele Zbawiciela w Sopocie na uroczystość Konfirmacji, dnia 13 września 2020 r. w 14. Niedzielę po Trójcy Św.
TEKST KAZALNY: 1 List św. Pawła do Tymoteusza 6,12-16
12. Walcz zgodnie z wiarą, osiągnij życie wieczne, do którego zostałeś powołany i o którym złożyłeś dobre świadectwo wobec licznych świadków. 13. Nakazuję ci przed Bogiem, który daje życie wszystkiemu, i Chrystusem Jezusem, który przed Poncjuszem Piłatem złożył dobre świadectwo, 14. abyś zachował to przykazanie niesplamione i nienaganne aż do objawienia się naszego Pana Jezusa Chrystusa. 15. W swoim czasie ukaże je błogosławiony i jedyny Władca, Król królujących i Pan panujących, 16. jedyny, który jest nieśmiertelny, który mieszka w niedostępnej światłości, którego żaden z ludzi nie widział ani nie może zobaczyć. Jemu cześć i wieczne panowanie. Amen. (1 Tm 6,12-16)
Drodzy Konfirmanci! Drodzy Rodzice i Rodzice Chrzestni, Babcie i Dziadkowie dzisiejszych Konfirmantów, Czcigodna Rado Parafialna, Czcigodni Goście, Bracia i Siostry w Chrystusie!
Cieszę się naprawdę niezmiernie, że właśnie dzisiaj, w ten pogodny, wrześniowy, niedzielny poranek, ma miejsce konfirmacja w naszej trójmiejskiej parafii. Pierwotnie mieliśmy się spotkać na tej podniosłej uroczystości 7 czerwca, ale pandemia koronawirusa, to co działo się nie tylko w Polsce, ale globalnie, na całym świecie, spowodowała, że byliśmy zmuszeni przenieść to wydarzenia na jesień, na początek roku szkolnego, który w Waszej pamięci zapadnie na długie lata, mam nadzieję, że na całe życie. Ta konfirmacja, w wielu wymiarach inna niż wcześniejsze, zapadnie nam wszystkim na długie lata w pamięci, tak jak chrzty czy śluby okresu pandemii. Mamy nadzieję, że ten stan jest przejściowy i następna konformacja będzie już bez maseczek na naszych twarzach.
Konfirmacja to pewien symbol ciągłości przekazu wiary, to znak naszego trwania przy wierze ojców, przy pewnych tradycjach, co pokazuje dzisiaj piękny norweski strój ludowy jednej z naszych konfirmantek – właśnie przywiązanie do tradycji. Podobnie jest na Śląsku Cieszyńskim, gdzie również takie stroje są używane. U nas co prawda takiej tradycji nie ma, ale cieszymy się, że ten symbol ciągłości dzisiaj jest również w taki sposób obecny. Konfirmacja to uroczyste wyznanie wiary młodych ludzi, członków Kościoła, przed zborem i symbolicznie przed całym światem. Stąd cieszymy się, że w tym trudnym czasie to wydarzenie, to święto parafialne, jednak doszło do skutku.
Ale dzisiejszy dzień to przede wszystkim Wasze święto, Drodzy Konfirmanci, i to do Was przede wszystkim skierowane jest dzisiejsze zwiastowanie Słowa Bożego. Chcemy dzisiaj Wam, drodzy młodzi przyjaciele, nade wszystko powiedzieć, jak jesteście dla nas wszystkich bardzo ważni, jak bardzo o Was dzisiaj myślimy, a nade wszystko, jak bardzo się o Was dzisiaj modlimy. To nabożeństwo to pewne podsumowanie i podziękowanie, przypomnienie Waszej drogi w Kościele, od chrztu, poprzez pierwsze nabożeństwa, szkółki niedzielne, naukę lekcji religii i wreszcie naukę konfirmacyjną.
Jednak to nie Wy powinniście być dzisiaj w centrum swoich myśli, ale nade wszystko Jezus Chrystus, nasz Pan i Zbawiciel, Jego osoba i Jego dzieło, bo to On jest Panem Kościoła. Jest Tym, który powołuje swoich uczniów i swoje uczennice, i chce, by oni pozostali mu wierni przez całe życie. I o ten dar wierności to Wy powinniście wraz z nami prosić dzisiaj Boga. A o tę wierność prawdzie jest dzisiaj coraz trudniej. Tak wielu ludzi, mimo zapewnień, mimo przyrzeczeń, porzuca drogę wiary, odchodzi od realizowania wskazań Dekalogu i wybiera, wbrew prawdzie, zupełnie inny styl życia, bez Boga, bez dobra, bez prawdy, tylko dla siebie. To egoizm, koncentracja na sobie – to jest dzisiaj największe niebezpieczeństwo i największa pokusa dla młodego człowieka, który chce kroczyć drogą wiary. Są też inne pokusy i inne wizje świata, które odciągać was będą od Jezusa Chrystusa, ale to sfokusowanie się tylko na sobie, wygodnictwo, egoizm i dobrobyt, wydają mi się największymi pokusami epoki ponowoczesnej, w której przyszło nam – starszym – i wam – młodszym – dzisiaj żyć.
Przed Wami całe dorosłe życie. Dzieciństwo powoli staje się już przeszłością, musicie stawać przed kolejnymi życiowymi wyborami: większość z Was ma za sobą już znalezienie właściwej szkoły, przed tym wyborem mieliście jeszcze stać przed planowaną na czerwiec konfirmacją, dzisiaj już większość z Was jest licealistami. Macie jednak przed sobą tak wiele wyborów, chociażby sprecyzowanie swoich zainteresowań i w końcu wybranie odpowiedniego, pasującego do waszych zdolności, zainteresowań i darów zawodu. To wcale nie jest łatwe, to wielkie wyzwanie, przez które przechodzili Wasi rodzice, ich rodzice, przodkowie i wszystkie pokolenia od zarania dziejów ludzkości. Przed Wami jeszcze inne, nie mniej ważne, wyzwania.
Tak też było w czasach pierwszych chrześcijan, gdy młodzi ludzie, którzy opowiedzieli się za Chrystusem i przyznali się do prawd wiary chrześcijańskiej, w konsekwencji tego wyboru musieli stawać przed wieloma wyzwaniami, sprostać zadaniom, które dziś nam wydają się takie trudne, a może wręcz abstrakcyjne. Do takiego młodego człowieka, który wybrał drogę podążania za Chrystusem, który stanął po stronie prawdy, do Tymoteusza, napisał swój list apostoł narodów, święty Paweł. Tymoteusz, mimo młodego wieku i niewielkiego doświadczenia, stał się towarzyszem wędrówek i misji apostolskich Pawła z Tarsu, i tym samym stał się pomocnikiem misjonarza, a w końcu sam został powołany na misjonarza dla wielu narodów. Z perspektywy lat można powiedzieć, że jego młody wiek nie stał się przeszkodą w tej pracy, a nawet był dla młodego Tymoteusza atutem. Nim jednak młody chrześcijanin stał się nauczycielem prawdy, musiał stoczyć to, co jego mistrz nazwał bojem wiary. W słowach apostolskiego listu Paweł przypomniał swojemu uczniowi, który był z dala od niego, co w życiu jest naprawdę ważne, co powinno być bezwzględnym priorytetem. Apostoł Narodów apeluje do swego młodszego brata w Chrystusie o wytrwałość w wierze i o postępowanie zgodne z Bożymi przykazaniami.
To także słowa skierowane dzisiaj, Drodzy Konfirmanci, do Was. Słowa bardzo poważne, które powinny w Waszej pamięci zapaść na długie lata.
Tak jak napisał Paweł do Tymoteusza, tak i Wy za chwilę złożycie dobre wyznanie wiary wobec licznych świadków. Tymi świadkami dzisiaj są nade wszystko Wasi rodzice oraz rodzice chrzestni, ale także Wasi dziadkowie, wujkowie, znajomi, przyjaciele i cały zgromadzony dzisiaj w kościele Zbawiciela zbór, na czele z Radą Parafialną. To ślubowanie, które wypowiecie zaraz po słowach wyznania wiary, to akt, o którym wspomina apostoł Pański, Paweł: dobre świadectwo wiary złożone przed licznymi świadkami. To akt prawdziwej dojrzałości wiary młodego człowieka i zarazem wielkie wyzwanie do staczania od dzisiaj dobrego boju wiary.
To wielka Wasza chwila, to wielki Wasz dzień, ale, co też muszę za apostołem Pawłem powtórzyć, to wielkie wezwanie do określonej postawy i do świadectwa wiary składanego przez Wasze czyny, które powinny być owocami Waszej wiary. Paweł wielokrotnie w innych miejscach swego listu przypominał Tymoteuszowi, że potrzeba mu wielkiego męstwa i odwagi, by w tym świecie całkowicie oddać się Chrystusowi, by poświęcić mu swoje życie. Może Wam to wszystko wydaje się dzisiaj proste: dotrzymać słowa złożonej przysięgi konfirmacyjnej, być wiernym Bogu i jego Kościołowi, być prawym i dobrym człowiekiem. Spytajcie się swoich rodziców, dziadków, oni powiedzą Wam, jak trudne to jest zadanie, jak często będzie wymagało od Was poświęcenia, pracy, nieustępliwości, męstwa i odwagi. Prawda jest taka, że świat robi wszystko, by człowiek, zwłaszcza młody człowiek, oddalił się od Chrystusa. Może to brzmi dla Was dzisiaj trochę dziwnie, czy wręcz nieprawdopodobnie, ale tak właśnie jest: niemal cała współczesna cywilizacja promuje wartości całkiem inne niż te, które były i są Wam wpajane w Kościele. W świecie liczą się silne łokcie, układy, protekcje, spryt, cwaniactwo, umiejętność kłamania w żywe oczy, natomiast w świecie ducha liczą się miłość, braterstwo, zaufanie względem drugiego człowieka. Do tej listy przeciwności pomiędzy światem wartości chrześcijańskich a światem, w którym przyszło nam żyć, można by dopisać setki pojęć, czy dokładniej par pojęć, wzajemnie przeciwstawnych. Jak długa by nie była ta lista, jedno jest istotne: trzeba wielkiego męstwa i wielkiej odwagi, by stanąć po stronie właściwych wartości, choć czasami może to łączyć się z przegraną w tym świeckim świecie, w którym żyjemy.
Nie jest więc przesadą nazwanie pielęgnowania naszej wiary walką, czy używając dawnego tłumaczenia – bojem wiary. Apostoł Pański słusznie pisze o walce, która jest naszym udziałem. O nas, mówiąc w przenośni i dosłownie, o naszą duszę, walczą Bóg i szatan. Bóg nas wybrał, poświęcił, wybawił, ale także szatan, symbol i ucieleśnienie zła, zrobi wszystko, by nas dla siebie przejednać, by nas przekonać do swego systemu wartości, do egoizmu. Całe życie jest walką, walczą o nas i my walczymy. To jest wielki bój, który czy chcemy, czy nie chcemy, staczamy każdego dnia, często zupełnie nieświadomie.
Im jest w nas więcej prawdy, dobra i miłości, tym bliżej jesteśmy Chrystusa. Im usilniej staramy się o swoje rzeczy, swoje zaszczyty, swoje wpływy i potęgę, tym bardziej oddalamy się od Chrystusa i stajemy po stronie jego przeciwnika.
Dzień konfirmacji, to także chwila uzmysłowienia sobie tej prawdy o potrzebie walki po stronie prawdy i Chrystusa. Jak pisze Paweł do Tymoteusza, tak ja mogę dziś powiedzieć do Was: zostaliście powołani, złożycie zaraz dobre wyznanie wobec licznych świadków; dotrzymajcie przeto słów przyrzeczenia, pozostańcie wierni swemu Zbawicielowi. A jak pisze Apostoł Narodów: On przyjdzie, by nas powołać do swego królestwa. On, który zmarł za nas na krzyżu, wybawił nas z mocy grzechu i władzy śmierci, On który mieszka w niedostępnej światłości, którego żaden z ludzi nie widział ani nie może zobaczyć. On chce byśmy kroczyli drogą prawdy, a tę wskazują nam jego przykazania i pouczenia.
Do tego trzeba wielkiego męstwa i odwagi, obyście, Drodzy Konfirmanci, mieli je przez całe Wasze życie. Tego Wam z serca wszyscy życzymy. I życzymy Wam, by błogosławieństwo Boże towarzyszyło Wam każdego dnia i wszędzie, dokądkolwiek się udacie.
A Jezusowi Chrystusowi, naszemu Pana i Zbawicielowi, niech będzie cześć i wieczne panowanie. Amen.