Kazanie wygłoszone przez ks. bp. Marcina Hintza w 6. Niedzielę po Wielkanocy Exaudi w kościele Zbawiciela w Sopocie, dnia 16 maja 2021 roku.
Tekst kazalny: Ewangelia Jana 7,37-39 – Przekład Biblii Ekumenicznej.
- W ostatnim zaś, najważniejszym dniu święta, Jezus stanął i zawołał: Jeśli ktoś pragnie, niech przyjdzie do Mnie i niech pije.
- Kto wierzy we Mnie, jak mówi Pismo, strumienie wody żywej, popłyną z jego wnętrza.
- A powiedział to o Duchu, którego mieli otrzymać ci, którzy uwierzyli w Niego. Duch bowiem dotychczas nie był dany, gdyż Jezus nie został jeszcze uwielbiony.
Siostry i Bracia w Panu,
Niedziela Exaudi, którą przeżywamy, 6. niedziela po Wielkanocy, przygotowuje nas na dzień Zesłania Ducha Świętego. W czwartek przeżywaliśmy Święto Wniebowstąpienia Pańskiego – moment ostatecznego, ziemskiego pożegnania Zmartwychwstałego Jezusa z uczniami. Według świadectw Ewangelii mamy opisany ten dzień, gdy Jezus idzie do nieba, żegna się z uczniami i zapewnia ich o tym, że wkrótce, niedługo, nastąpi coś szczególnego – zesłanie Ducha Świętego. Dzisiejsza niedziela przygotowuje nas na to wydarzenie, o którym Jezus również prorokował w tekście, który dzisiaj czytamy.
Święto, o którym przeczytaliśmy, ostatni, najważniejszy dzień tego święta, to było Święto Namiotów. W tym podsumowaniu całotygodniowych obchodów, w tym najbardziej uroczystym dniu, Jezus przemówił i zawołał do wszystkich, którzy tam byli: Jeśli ktoś pragnie, niech przyjdzie do Mnie i niech pije. W Ewangelii Janowej woda i jej symbolika są bardzo obecne. Ale w tym momencie, w tym właśnie wierszu, możemy powiedzieć, że ta metafora, symbolika wody, osiąga kulminację. Święto Namiotów do dla żydowskiej tożsamości był szczególny czas. Kapłani czerpali wówczas wodę z symbolicznego źródła, ze źródła Syloe i później niosąc tę wodę siedmiokrotnie obchodzili ołtarz. Wiemy z innych świadectw Ewangelii, że Święto Namiotów było świętem pielgrzymkowym, gdy lud szedł do Jerozolimy, do świątyni, do miasta świętego i cieszył się. Było to święto ludowe, a wręcz ludyczne. Nawiązywano w nim do doświadczenia, do okresu wędrówki ludu izraelskiego przez pustynię, aż do ziemi obiecanej. Było to również święto dziękczynienia, które moglibyśmy porównać do naszego Dziękczynnego Święta Żniw. Bowiem lud zgromadzony w namiotach, w Jerozolimie i okolicach, cieszył się z zakończonych zbiorów wina i przeżywał dziękczynne święto zbiorów, święto żniw, okresu, gdy zakończono jakże ciężkie polowe prace. I wówczas, w nawiązaniu do tych wszystkich symboli, nocowano na zewnątrz, w szałasach – zbudowanych naprędce namiotach. Było na tyle ciepło, że wszyscy się dobrze bawili, ucztowali i świętowali wieczorami, a za dnia, przez te siedem dni, każdego dnia brali udział w obchodach, nawiązujących do symboliki wody. Była to uroczysta procesja od sadzawki Syloe, gdzie pobierano wodę do dzbanka, uroczyście ją zanoszono do świątyni – i co już słyszeliśmy – siedmiokrotnie tę wodę obnoszono wokół ołtarza. Ludzie nieśli ze sobą gałązki palmy, trzymając je w prawej ręce, a w drugiej ręce trzymano symbolicznie cytrynę, którą uważano wtedy za symbol właśnie żniw. Popatrzymy na ten owoc, cytrynę, która znakomicie zachowuje w sobie wodę, trzyma tę wodę. W tym tłumie, z tymi symbolami, lud podążał od Syloe do świątyni jerozolimskiej. I gdy kapłan wykonał już owe czynności, obchodząc siedmiokrotnie ołtarz – a jak wiemy siedem było świętą liczbą dla Izraela, która po raz pierwszy pojawia się podczas stworzenia – wtedy kapłan wchodził na podwyższenie i wylewał wodę na ziemię, używając do tego srebrnego lejka. Takie było siedem dni Święta Namiotów. Z czasem dodano do niego ósmy dzień, by zakończyć te obchody szczególnym przeżyciem. Święto kończyło się, ludzie rozchodzili się do swoich domostw, wdzięczni za to, co otrzymali i wtedy, tego ósmego dnia, na zakończenie, Jezus wystąpił i nawiązał do całej symboliki wody zawartej w księgach pierwszego przymierza.
Jezus mówi o wodze, o wodzie, która oczyszcza człowieka z grzechu, o wodzie, która ma szczególną moc. Bo wiemy z Janowej Ewangelii, że sadzawka Syole była miejscem symbolicznym, miejscem oczyszczenia i w tym miejscu obecny był również Jezus. Mówi więc o czymś oczyszczającym, nawiązuje do fragmentów prorockich – prawdopodobnie, bo to tylko nasze przypuszczenia, do księgi Zachariasza i Ezechiela – gdzie czytamy, że strumienie wody żywej wypłyną ze świątyni. Świątynia była dla izraelskiej tożsamości centralnym punktem ziemi. Wierzono, że to właśnie tam, w tym miejscu, gdzie kapłan podczas Święta Namiotów zlewał wodę, Abraham, praojciec, założyciel narodu, miał złożyć w ofierze swego syna Izaaka na górze Moria. Wierzono, że to jest miejsce, gdzie stał ten ołtarz, gdzie Bóg wyzwolił Abrahama z tego strasznego zadnia. To nawiązanie do najważniejszych wydarzeń tożsamościowych Izraela, skierowanych w kierunku pojęcia nadziei. Nadziei na rozwiązanie nierozwiązywalnej sytuacji Abrahama, nadziei na dojście do ziemi obiecanej poprzez przejście rzeki, na drugą stronę wody, do symboliki sadzawki Syloe – miejsca oczyszczenia – gdzie ten, kto pierwszy do niej wchodził, był uzdrawiany z choroby, która go dotknęła. Jezus mówi o różnych ludzkich pragnieniach. Pragnieniach, które każdego dnia muszą być wypełniane. Codziennie bowiem musimy pić. Jesteśmy w stanie sobie wyobrazić, że kilka, czy nawet kilkanaście dni, nie będziemy jedli. Ale bez wody? Szczególnie w takim klimacie, jak tam w Palestynie, przeżycie jest niemożliwe. Woda daje życie, daje nadzieję na trwanie, budowanie się, odnajdywanie. Budować i mieszkać nie da się bez wody. I wtedy Jezus mówi: „Jeśli ktoś z was pragnie, jeśli ktoś jest spragniony, prawdziwie, dogłębnie, niech przyjdzie do mnie. Niech każdy, kto we mnie wierzy, pije”. Jezus mówi, że to On jest wypełnieniem Pism, odczytywanych w czasie Święta Namiotów. To On jest tym kamieniem węgielnym prawdziwej świątyni, nowej świątyni, gdzie nie będzie już składania ofiar, bo Jego ostatnia, doskonała ofiara jest i będzie źródłem wody żywej. Izraelici tam zgromadzeni zrozumieli, że Jezus nawiązuje do proroctw dotyczących czasów mesjańskich, że mówi o wodzie, którą również interpretowano jako mądrość, jako źródło mądrości. I wreszcie mówi o Duchu, który obecny jest również w proroctwach Starego Testamentu.
Autor czwartej Ewangelii dodaje własny komentarz do Jezusowej wypowiedzi na temat Ducha – Tego, którego Zmartwychwstały udzieli wierzącym. W tłumaczeniu Biblii Ekumenicznej tak zostały ujęte słowa Jana: A powiedział to o Duchu, którego mieli otrzymać ci, którzy uwierzyli w Niego. Duch bowiem dotychczas nie był dany, gdyż Jezus nie został jeszcze uwielbiony. Uwielbienie Jezusa to dzień wniebowstąpienia, wstąpienie Jezusa do sfery Ojca, do Królestwa Niebieskiego, o którym mówił, że nie jest z tego świata. I po tym akcie uwielbienia następuje wylanie Ducha Świętego. Jezus w Święto Namiotów ukazuje swoją moc, ukazuje kim naprawdę jest, czyli pokazuje swoją tożsamość, wpisaną głęboko w symbole, zwyczaje, rytuały Izraela, ale zarazem całkowicie przekraczającą ten partykularny wymiar. Jezus jest przyszłością całego świata, nie tylko Izraela, On jest źródłem prawdziwego życia, źródłem radości i mocy każdego człowieka, który tylko chce otworzyć się na Jego działanie. Mówi o wierzących w Niego, wierzących, którzy przez działanie Ducha Świętego zostaną z Nim związani.
Dzisiejsza niedziela przygotowuje więc nas na ten szczególny, trzeci co do doniosłości w historii chrześcijaństwa, świąteczny dzień. Między Wielkim Piątkiem i Wielkanocą oraz Bożym Narodzeniem, to trzecie z największych świąt, podsumowanie Półrocza Pana, świątecznej drogi od Betlejem aż po Jerozolimę, gdzie zostanie wylany Duch Święty. Bo święto ostatnie w tej części, czyli Święto Trójcy Świętej, to już nasza chrześcijańska interpretacja obecności Boga w świecie. A działanie Boga w tym ostatnim akcie, szczególnym, dzieje się właśnie w dzień Zielonych Świąt, gdy apostołowie są zgromadzeni w tym właśnie miejscu, gdzie Jezus mówił o wylaniu Ducha Świętego, w świętej Jerozolimie.
Zauważmy, Drodzy, że ta obietnica, o której mówi Jezus, nie dotyczy tylko apostołów, ale tak, jak to nam tłumaczy Jan, dotyczy każdej i każdego z nas: powiedział to o Duchu, którego mieli otrzymać ci, którzy uwierzyli w Niego. To my – Kościół Chrystusowy – wierzący w Jego inkarnację, w Jego śmierć, zmartwychwstanie i wniebowstąpienie. Wierzący w to, że On jest obecny w Duchu wśród nas, że nie jesteśmy tylko stowarzyszeniem, zarejestrowanym towarzystwem, organizacją czy fundacją. Nie! My jesteśmy Kościołem, czyli wspólnotą świętych, powołanych przez Chrystusa do bycia razem, skupionych wokół Jego krzyża i Kościołem, w którym działa prawdziwie Duch Święty, ten Duch, o którym Jezus mówił w Święto Namiotów w Jerozolimie.
Życzę nam wszystkim, Drodzy, byśmy w codzienności i w świąteczny czas odczuwali to, że Duch jest prawdziwie obecny w Kościele, byśmy odczuwali Jego działanie, gdy jesteśmy zgromadzeni w świątyni podczas nabożeństwa, gdy słyszymy zwiastowanie Słowa, gdy modlimy się, gdy śpiewamy Bogu na chwałę i gdy przyjmujemy Jego dar, jakim jest Sakrament. Kto wierzy we Mnie, jak mówi Pismo, strumienie wody żywej, popłyną z jego wnętrza.
Amen.